wtorek, 21 kwietnia 2015

Protest!!

UWAGA, UWAGA, UWAGA!

Jutro od godziny 11 do godziny 13, przed Urzędem Wojewódzkim we Wrocławiu odbędzie się protest Pielęgniarek i Położnych.
Panie zapowiadają bilbordy, plakaty i ulotki. Póki co skromnie, cicho, ostrzegawczo. Liczę na to, że mimo, iż na oddziałach ani razu nie obiło mi się o uszy, by którakolwiek z pań się tam wybierała, zbierze się pokaźna suma reprezentantek tych dwóch, trudnych zawodów.

Przykro mi jednak stwierdzić, że czytając większość komentarzy na różnych portalach medycznych widzę, że panie wcale nie są zmotywowane. Trochę to śmieszne, bo jak związki milczą i nic nie robią - jest źle. A jak ruszą i zaczyna być o nich głośno - jest jeszcze gorzej.
Parę dni temu jedna z moich koleżanek powiedziała, że w tym kraju nic się nie zmieni, dopóty dopóki na emeryturę nie odejdą wszystkie panie w podeszłym wieku, które mimo iż najgłośniej krzyczą - gówno robią. I taka jest prawda. Smutne jest jednak to, że zanim te panie odejdą, to zdążą nam, młodym dziewczynom, pełnym werwy, energii i chęci do zmian, zrównać cały, idealistyczny plan polskiego pielęgniarstwa z ziemią. Bo powszechnie wiadomo jest, że łatwiej ściągnąć ludzi na dół, niż wyciągnąć do góry.

Na koniec jeszcze miła, zaskakująca informacja. Otóż lekarze oficjalnie zdecydowali się poprzeć protest P&P. Naczelny Izby Lekarskiej poinformował, że walka o godność wykonywania tych profesji jest potrzebna, bo personelu brakuje, a wszystko przez zbyt niskie wynagrodzenia. Świetna wiadomość, w końcu widzą, że coś faktycznie jest nie tak.


Pielęgniarski dzienniczek wesołych księżniczek.

Mam najwspanialszą grupę na świecie, pracuje z cudownymi dziewczynami, które może nieświadomie, dają ogromnego kopa do działania. 
Dziś po raz pierwszy, całkiem na poważnie, na oddziale spotkałam się z czymś, co zgięło mnie z nóg i odebrało siły do pracy. Wystarczyły trzy słowa "nie dam rady", a w zastępstwie za mnie znalazły się cztery pary rąk do pracy. 
"Gosia, usiądź."
"Gosia, wyjdź na korytarz." 
Ej, naprawdę po raz pierwszy spanikowałam. Jak długo studiuję, pierwszy raz pomyślałam, że się do tego zawodu nie nadaję i po prostu sobie nie poradzę. Co będzie, jak dziewczyn zabraknie, bo każda pójdzie w swoją stronę, a ja na odcinku dostanę tak wymagającego pacjenta? 
Długo nie musiałam czekać na odpowiedź.
"Gosia, zawsze znajdzie się ktoś mniej czuły."
"Zawsze znajdzie się ktoś, kto Ci pomoże."
"Na pewno nigdy nie zostaniesz z tym sama."
A co jeśli zostanę?
"To wtedy zadzwonisz po nas." 


Może nie wyglądają, ale są całkiem spoko.
Oddział Reumatologii, USK.


Życzę Wam takich znajomych.
Buzi, buzi.
Gosia.



PS. Będę tęskniła za takimi śniadaniami. 
<3

1 komentarz:

  1. Ktoś kiedyś mi powiedział ,żeby wykonywać mój zawód trzeba mieć zimną krew,miękkie serce i twardą dupę.Z Twoją pracą jest tak samo Gosiu.Tak właśnie wygląda dorosłe życie.Żeby wstać,trzeba się najpierw przewrócić.Dobrze jak jest ktoś obok nas,ale to Ty sama musisz z tym walczyć.Nigdy się nie poddawaj,walcz.Ja mam takie swoje powiedzenie które daje mi siłę "Maszeruj albo Giń".Pozdrowienia i do zobaczenia.

    OdpowiedzUsuń