środa, 15 kwietnia 2015

Hospicjum.

Wczoraj byłam pewna, że poziom złości i frustracji sięgnął zenitu, ale okazuje się, że nie. Okazuje się, że mam jeszcze spory zapas, wystarczyła spokojna, w pełni przespana noc.
Ostatnio nie mam czasu kompletnie tu zaglądać. Podobno jak blog przetrwa rok, to osoba prowadząca go, może nazwać siebie pełnoprawnym blogerem. Obawiam się, że zarówna ja, jak i ten blog mogą tego nie dotrwać.

Nie od dziś wiadomo, że student to nikt. Student to ktoś, kim można pomiatać. Legalnie, bez skrupułów, Dziwne, że jeszcze nie ma odpowiedniego rozporządzenia, które regulowało by to prawnie. Najgorsze jest, że najczęściej nadużywają swoich praw osoby, które same jeszcze niedawno skacowane jechały na zajęcia. Nie mnie tu oceniać, ale im dłużej przebywam wśród ludzi "uczonych" uświadamiam sobie, że człowiek im większy tytuł zdobędzie, tym hierarchia jego wartości układa się do góry nogami.
Tak, jestem Gosia i od około 2 lat odpieprzam niezłą pańszczyznę, często nie dostając w zamian nawet magicznego słowa "dziękuję". Nieważne. Nie oczekujmy zbyt wiele.
Ale czasu zabrać sobie nie dam. Nie chce mi się opisywać, płakać, lamentować. Za dużo otwartych plików w Wordzie niebezpiecznie na mnie spogląda.
Z racji tego, że jak najszybciej chcę wrócić tutaj, w pełni sił i sprawności umysłowej, muszę uciec i poinformować wszystkich, że pojawię się znów, jak tylko moja praca licencjacka będzie miała więcej niż 15 stron.

WNIOSKI DNIA WCZORAJSZEGO:
1. Zło całego świata to wina Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. CAŁEGO, zaznaczam.
2. Uczelnia, rektorat, dziekanat - w przeciwieństwie do Ministerstwa - nie są winne niczemu.
3. Regulaminy są po to, żeby się do nich nie stosować.
4. Regulaminy są po to, żeby je co miesiąc zmieniać.
5. Życie jest bez sensu.


 Agniesia - moja dziewczyna, niezadowolona Ilona i ja w nowych kolczykach. Praca w Hospicjum jest bardzo obciążająca psychicznie, czego w sumie można się domyślać. Dlatego też odreagowujemy i nabieramy dystansu co drugi krok strzelając sobie foteczkę. Gdybyście kiedyś byli świadkiem podobnych, przykrych zdarzeń - polecamy. Sprawdzona skuteczność, a jakie zadowalające efekty!

Z takich newsików, ostatnio też mi się przytyło. Dokładnie 4 kg. Siedzę, przewijam stronę facebookową, czytam kolejny wpis Chodakowskiej o tym jaka to jestem wspaniała, mądra, zaradna, piękna, wrażliwa, no ale że na pewno czegoś mi do pełni szczęścia brakuje i ona w zupełności wie co jest tym brakującym puzzlem. Mianowicie - smukłe uda i kaloryfer na brzuchu. Nie brzmi zbyt ambitnie, prawda? Szczególnie gdy ma się styczność z prawdziwymi problemami ludzi, od których ta kobieta ewidentnie jest odcięta. Ewka - rzucam Ci wyzwanie! Wymyśl taki program, żebym na starość nie miała problemów z na przykład - nietrzymaniem moczu. Co ty na to?
Tym czasem zabieram się za mój trening.
Buzi, buzi!

Gosia.









1 komentarz:

  1. Bedryj! Że też ja muszę do ciebie pisać z drugiego konta, które służy mi do blogaska, no kurczę, zamiast zadzwonić! Daj znać co u Ciebie. Powinnaś napisać książkę. Pozdrówki z Sosno :) Twoja Janetka.

    OdpowiedzUsuń